Blog

Sztuczna inteligencja a rynek pracy - czyli rewolucja nadciąga!

Właściwie wszyscy już o tym wiemy, że będziemy pracować inaczej, że zniknie wiele miejsc pracy, że pojawią się nowe, że trzeba będzie się przystosować lub zmienić zawód. Póki co to wciąż perspektywa, ale naprawdę bardzo bliska, właściwie rewolucja już się zaczęła… Np. IBM ogłosił właśnie wstrzymanie większości rekrutacji nowych pracowników, ponieważ dużą część z nich ma zastąpić właśnie AI (ang. artificial intelligence).

Zagrożone zawody i miejsca pracy.

Tak naprawdę nie jest bardzo trudno odpowiedzieć ogólnie na pytanie jakie zawody i miejsca pracy znikną lub ulegną marginalizacji. Zasadniczo wszelka tzw. praca biurowa oparta na ogólnodostępnej wiedzy będzie obarczona ryzykiem zastąpienia ludzi przez AI. Przysłowiowe maszyny przejmą pisanie wielu tekstów, tworzenie grafik, zbieranie informacji, analitykę, raportowanie, itd. Można zatem przypuszczać, że ucierpią np. copywriterzy, graficy, analitycy, itp. Jednak precyzyjne prognozowanie, które zawody znikną jest obarczone sporym ryzykiem. Wydaje się, iż teorie wieszczące szybkie odejście do przeszłości 90% istniejących dziś zawodów są mocno przesadzone. Nie biorą one pod uwagę wielu czynników – prawnych, ekonomicznych oraz czysto ludzkich (np. emocje).

Na pewno dojdzie do zmniejszenia liczby etatów w niektórych grupach zawodowych – łatwo sobie wyobrazić agencję reklamową, która ograniczy dużą liczbę grafików (o zróżnicowanym poziomie) na rzecz mniejszej grupy ale z wyższymi kompetencjami. W efekcie ubędzie pracy dla wszelkiego typu juniorów, a jeszcze bardziej poszukiwani staną się pracownicy o tzw. super-kompetencjach. Możemy już dziś założyć, że zasada ta dotyczyć będzie większości profesji.

Zawody, które przetrwają.

Na to pytanie już trochę trudniej odpowiedzieć, ale należy przypuszczać, iż przetrwają zawody bardzo proste i bardzo specjalistyczne. Czyli mówiąc wprost, zbędni staną się średniacy. W końcu ktoś musi skopać nam ogródek lub zbudować dom, a z drugiej strony długo jeszcze nie da się całkowicie zastąpić dentysty lub prawnika. W pierwszym przypadku jest to kwestia doświadczenia i zdolności manualnych, w drugim zaufania i uprawnień gwarantowanych przez państwo. Oczywiście w obydwu tych przypadkach korzystanie ze sztucznej inteligencji będzie jak najbardziej przydatne – lekarzowi może ona pomóc w postawieniu diagnozy, prawnikowi w znalezieniu informacji.

Wydaje się, iż zawody twórcze oparte na renomie i abstrakcyjnym myśleniu również z nami zostaną jeszcze na długo. Bo wybierzemy się raczej do „żywego” psychoanalityka, a krytyk kulinarny może co prawda napisać recenzję za pomocą ChatGPT, lecz potraw musi przecież fizycznie spróbować człowiek. Jednak koncert muzyki stworzonej przez AI lub wystawa grafik będących jej dziełem wcale nie brzmi już tak nierealnie...

Nadrzędna rola państwa i prawa.

Można założyć, że rola sztucznej inteligencji będzie jednak w znacznym stopniu zależna od norm prawnych. Co prawda trudno sobie wyobrazić aby za pomocą przepisów udało się powstrzymać jej rozwój, ale już możliwości i zasady zastosowań da się kształtować. Będzie to oczywiście mieć wpływ i na rynek pracy. Jeśli możliwość zastosowań AI zostaną ograniczone, to niektóre zawody mogą dzięki temu przetrwać. Głośno mówi się o czymś w rodzaju certyfikacji treści - czyli obowiązku oznaczania treści stworzonych przez AI. Stwarza to perspektywę pojawiania się niejako dwóch kategorii treści: oryginalnych (przygotowanych przez ludzi) i elektronicznych (przygotowanych przez AI), chociaż wyznaczenie takiej granicy wcale nie jest proste, bo w końcu człowiek może pisać posiłkując się treściami przygotowanymi przez AI, a ta druga może czerpać z dorobku czysto ludzkiego.

Natomiast z perspektywy rynku pracy kluczowe będzie unormowanie zasad wykonywania zawodów i możliwości korzystania z AI przez tzw. zawody koncesjonowane. Na pewno będzie miało to miejsce wszędzie tam gdzie ważna jest kwestia odpowiedzialności zawodowej. Dlatego świat raczej nie obędzie bez notariuszy, urzędników, geodetów i architektów, którzy na końcu muszą złożyć swój podpis i wziąć odpowiedzialność. Technicznie samoloty pasażerskie już dziś mogłyby latać bez pilotów, ktoś jednak musi mieć odpowiednie uprawnienia i czuwać. Nawet samochody autonomiczne stoją przed podobnym wyzwaniem, bo w końcu komuś trzeba wlepić mandat w przypadku przekroczenia prędkości. Zatem póki co piloci i kierowcy ciężarówek mogą spać spokojnie!

Przystosuj się albo zgiń.

W sumie to nic nowego, przecież od dawna żyjemy w warunkach permanentnej zmiany, nieustannie rozwijamy się i dostosowujemy. Teraz po prostu wyzwanie jest inne – musimy nauczyć się nie tracić czasu na niektóre monotonne i czasochłonne czynności, które AI wykona za nas w kilka sekund, a postawić na zarządzanie wynikami jej pracy oraz działania będące poza zasięgiem sztucznej inteligencji. Nie musimy np. tracić czasu na żmudną analitykę danych, lecz możemy skupić się na planowaniu i tworzeniu strategii. Wspomniany krytyk kulinarny może odwiedzać więcej restauracji w poszukiwaniu wyjątkowych smaków, a pisanie ładnych recenzji może przyśpieszyć z pomocą AI. Grafik nie będzie musiał wkrótce tworzyć kilku projektów wstępnych do wyboru przez klienta, lecz skupi się na dopracowaniu z klientem tylko jednej już wybranej wersji.

Oczywiście niektórzy będą musieli pomyśleć o przebranżowieniu, ale takie sytuacje zdarzają się przecież nieustannie.

Zawody przyszłości.

Wydawać by się mogło, że to powinna być najbardziej ekscytująca część naszego artykułu, bo przecież jest w tym wielka niewiadoma, która nas ciekawi… a któż by do tego nie chciał zostać np. trenerem sztucznej inteligencji. Oczywiście nowe zawody się pojawią i można już dziś pewne z nich typować: trener AI, ekspert AI, recenzent AI, kontroler AI, itd… w ramach istniejących zawodów wyodrębnią się też specjalizacje: ekspert prawny ds. AI, programista AI, muzyk AI, grafik AI, itd. Być może pojawią się urzędy ds. AI, a w firmach procedury jak w przypadku RODO.

Niewątpliwie większości zawodów przyszłości dziś nie znamy, ale tak było zawsze jak świat światem. Tak naprawdę jednak, w znacznej części będą to już istniejące zawody tylko w inny sposób wykonywane. I poprzez takie podejście należy obecnie poszukiwać odpowiedzi na pytanie o zawody przyszłości. Jeśli spojrzymy w ten sposób również na własną pracę - traktując sztuczną inteligencję jako szansę a nie zagrożenie – łatwiej będzie nam odnieść sukces i dalej czerpać satysfakcję z tego czym się zajmujemy.

Chcesz porozmawiać o możliwości zastosowania GPT w Twojej firmie?

Cześć! Nazywam się Artur Kędziora i jestem jednym z założycieli firmy Southern Sun. Z chęcią opowiem Ci więcej o naszej ofercie i rzeczach, które możemy wspólnie zrobić.